poniedziałek, 20 lipca 2015

1. Usted podría quitar el capó y gire en dirección a mí?!

W tym momencie wsiadam do samolotu lecącego do Hiszpanii. Nienawidzę siedzieć obok starszych ludzi. Jeden rząd, drugi,trzeci... Yghh.... nie ma miejsc obok kogoś młodego ?! Kolejny i kolejny. Jest miejsce obok jakiegoś chłopaka odwróconego w stronę okien. Na głowie miał kaptur więc nie mogłam zobaczyć jego twarzy.
-Można?-spytałam tajemniczego mężczyznę
-Jasne-mówił ciągle zwrócony w stronę okna.
Usiadłam na miejscu obok tego.... pana? chłopca? mężczyzny? nastolatka? Nie wiem. Włożyłam w uszy słuchawki i wsłuchałam się w nutę. 
-Przepraszam, że przerywam ci wsłuchiwanie się w dźwięki,ale za dwie minuty startujemy.
Czy on może się w końcu odwrócić ?! Zapięłam pasy nie wkładałam już słuchawek tylko siedziałam i myślałam kim jest ten tajemniczy... człowiek.
-Jak masz na imię?-spytał wesoło-Bo jakieś chyba masz.
-Victoria, a ty?
-Neymar, może coś ci to mówi?-tak na pewno poznam Neya kiedy będzie mieć kaptur na głowie! Może to Neymar ten z FC Barcelony ?! Boże... jeśli tak to muszę wziąć autograf dla Cindy (przyjaciółka z Brazylii).
-No wieeesz-pisnęłam-nie chce wyjść na jakąś natrętną, ale mógłbyś zdjąć kaptur i odwrócić w moją stronę bo nawet jeśli coś mi to mówi to może się tak nazywać każdy.-parsknęłam 
Odwrócił się zdjął ten kaptur a mnie zamurowało. On słynna Barcelońska ''11'' siedzi koło mnie i ze mną rozmawia.
-To jak kojarzysz mnie chociaż troszeczkę?
-Troszeczkę to mało powiedziane Santos.
-Hmm czyli jesteś moją psychofanką ?-spytał ze smutkiem
-Nie psychofanką to jest moja przyjaciółka. Więc mam pytanie.
-Ty pytasz ja odpowiadam.
-Dasz mi autograf ?
-Kolejna której zależy tylko na tym-powiedział zawiedziony-to gdzie mam ci go dać-mruknął z niechęcią
-Ale nie dla mnie.-odetchnął
-To dla kogo?-uśmiechał się
-Dla Terry. Ja mam innego idola-mrugnęłam podałam mu notes wpisał się tak:

''Cześć ma miła. Podziękuj przyjaciółce. Neymar Jr. ♥''

-Dzięki-powiedziałam chowając notes do plecaka.
-Nie ma sprawy. Teraz ja pytam.
-A o co chcesz spytać?
-Dlaczego lecisz do Barcelony?
Kurde... Po co mu to wiedzieć? Lece tam bo chce uciec od problemów?! Przecież to będzie dziiiiwnee...
-Nie chce widzieć moich rodziców.-powiedziałam oschle.
-Coś się stało? Nie chcesz to nie mów.
-No wiesz wole nie mówić o tym nieznajomemu.
Reszta lotu minęła mi przyjemnie w towarzystwie Brazylijczyka. Wymieniliśmy się numerami.


*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*
Stoję na lotnisku, Santos już poszedł, a ja czekam na moją kuzynkę która jak zwykle się spóźnia.
5 minut, 10 minut, jest przyjechała.
-Veronica !-krzyczę do niej
-Hola!-przytuliła mnie.
Wpakowałyśmy walizki do bagażnika. Vercia weszła na miejsce kierowcy a ja zaś siadłam na miejscu pasażera.
-Zgadnij kogo spotkałam w samolocie!-piszczałam
-Shakire?-zapytała
-Nie. Drugiego najlepszego gracza w nożną na świecie!
-Neymara?!
-Tak-krzyknęłam szczęśliwa
-Ippp-piszczała.
Pod domem stałyśmy po 30 minutach jazdy oraz rozmowy o głupotach.
-Zamknij tą mordkę młoda-mrugnęła do mnie.
-Nie młoda bo różnica wieku to dwa dni-wytknęłam jej język.
-No dobra chodź.-Pociągnęła mnie za rękę, otworzyła drzwi i wbiegła do domu.
-Idiotko! A kto wyjmie bagaże ?!-Jezu... czasem to ona mnie rozwala.
-Mój chłopak. Czyżbyś o nim zapomniała?
-A no tak Marc.-powiedziałam z głupim uśmiechem.
-Marc!-krzyknęła-Bagaże!
Po chwili widziałam już Bartre schodzącego po schodach ,nie był sam. Hmm... z kądś znam tą bluze
nie, to nie możliwe czy to ...


*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*

Pierwszy rozdział już za mną. I jak się podoba? Mam nadzeje że chociaż troszkę. Niedługo pojawią się dwie postacie więc,może wymyślcie im imiona. Chłopak i dziewczyna...

Spamcie waszymi blogami ile wlezie ;*




sobota, 11 lipca 2015

Cześć wszystkim!

Blog będzie o Neymarze. Rozdziały prawdopodobnie pojawiać się będą co tydzień,Przepraszam za błędy jakie pojawią się w opowiadaniuPrzepraszam za interpunkcyjne jak i za te ortograficzne,Mam nadzieje  że nie będzie to sprawiać problemuPierwszy rozdział powinien pojawić się wieczorem.